(instalacja – technika mieszana: drewno, szkło, farba, farba termochromowa, woda, materiały wideo)
rok produkcji: 2015
Na wystawie zaprezentowanych zostało kilka oddzielnych realizacji. Poza wykonanym z drewna i szkła obiektem oraz prezentowanymi materiałami wideo, było to również, wykonane podczas wernisażu działanie performans.
Główną część ekspozycji stanowiła instalacja pt. „Zaraz wracam”, która została zbudowana z drewnianych, polakierowanych na kolor czarny, modułów i odpowiadających im szklanych gablot. Zostały one ułożone w formę przypominającą swym kształtem nagrobek.
W celu odpowiedniego oświetlenia szklanych elementów zastosowałem profesjonalne reflektory przeznaczone do iluminacji obiektów muzealnych. Posiadają one funkcję precyzyjnego kadrowania strumienia świetlnego. Dzięki tym możliwościom osiągnąłem złudzenie świecenia się samego obiektu, a jednocześnie efekt nakładania się rzucanych przez szklane tafle cieni.
Naprzeciw ułożonych zostało siedem szklanych płyt. Były one położone na podłodze w formie okręgu. Na jednej z nich ustawiłem stylizowane, metalowe naczynie wypełnione wodą, a pod nim, małe świeczki wykorzystywane w podgrzewaczach do potraw. Była to SCENA, na której miał rozegrać się towarzyszący wystawie performans.
Wykonane działanie zostało zatytułowane „Mandatum”
(łac. zlecenie, przykazanie) i odnosi się do obrzędu obmywania nóg który w kościele rzymskokatolickim kojarzony jest z Ostatnią Wieczerzą, liturgią wielkoczwartkową i Chrystusowym przykazaniem miłości. Co jednak niezwykle istotne to fakt, iż ta tradycja jest obecna również w wielu innych kulturach i religiach świata.
Stojąc boso na jednej ze szklanych płyt, ubrany na czarno i wyposażony w założony na przedramię biały ręczniczek, oczekiwałem na otwarcie wystawy. Wchodzące osoby były przeze mnie witane słowami:
„Zapraszam… Zapraszam boso”.
Niedługo potem, moja prośba poskutkowała i pierwsza osoba stanęła na szklanej płycie, zdejmując wcześniej buty i skarpetki. Klękając przed moim „gościem”, zacząłem podgrzaną wodą z misy polewać jego stopy. Następnie delikatnie osuszyłem je ręcznikiem i, dziękując, wróciłem na swoje miejsce. Ta sytuacja była powtarzana aż do momentu, gdy wykorzystałem całą ciepłą wodę.
Za każdym razem gdy chcąc dokonać obrzędu, schodziłem z mojego kwadratu odsłaniałem białe ślady moich stóp. Analogicznie każda z osób, która zdecydowała się wziąć udział w zaproponowanym, przeze mnie, rytuale, po zejściu ze szklanej tafli ujawniała swoje ślady, które jednak ukazane były w negatywie. Woda, którą obmywałem ich stopy, była bowiem cieplejsza od temperatury ich ciała a więc reagowała ona z powierzchnią szyby dużo szybciej. Po zakończeniu działania, wszystkie szklane płyty w różnym tempie, powróciły do swojego pierwotnego, czarnego i nieprzezroczystwgo stanu.